HomePodróże

Nie każdy wyjazd przebiega zgodnie z planem. Polska Północna.

Nie każdy wyjazd przebiega zgodnie z planem. Polska Północna.

Krótki wypad motocyklowy.

Od paru lat, jako ekipa JLT, organizujemy sobie małe weekendowe wypady ADV.

Przykładowy wyjazd ekipy JLT

Chyba wszyscy tak mamy, że zaczyna się od kręcenia wokół komina. Po eksploracji najbliższych szutrowych ścieżek przychodzą do głowy pomysły w stylu: „A może ruszymy gdzieś dalej?”. Skoro pojawia się taka myśl, to musi być też działanie. Najważniejsze, co trzeba wziąć pod uwagę, to ramy czasowe, które mocno wpływają na naszą dyspozycyjność. 

Najważniejsze założenia są następujące:

– mamy 4 dni,

– ruszamy na kołach, 

– śpimy w namiotach (ewentualnie jakiś kemping, hostel itp),

– wstępnie ogarnięty ślad oraz miejsca docelowe, w których możemy biwakować,

– nie wozimy żywności, tylko robimy zakupy przed znalezieniem miejsca biwakowego.

Nasza ekipa dotarła już do kilku miejsc. Były: Mazury, Podlasie, Kaszuby, więc majówka 2023 stała pod hasłem: „Jedziemy na Litwę”.

Założenia były dobre i ostatecznie daliśmy radę w większej części je zrealizować. Plan na wyjazd był całkiem dobry.

Zdecydowaliśmy, że ruszamy z Bartoszyc, jedziemy pod granicę z Litwą i tam rozbijamy obóz. Następnego dnia wjeżdżamy na Litwę i spędzamy tam jedną noc. Jak to różnie bywa, na wyjeździe plany mogą ulec zmianie i tak też było w tym przypadku. Ze względu na opóźniony wyjazd czwartkowy, po około 100 km wyłącznego offu (szutrów), dojechaliśmy w okolice Giżycka, czyli już pierwszego dnia trzeba było modyfikować plan. 

Drugiego dnia wstąpiliśmy do zaprzyjaźnionego warsztatu samochodowego w Giżycku — Glam Car — gdzie spędziliśmy pół dnia. Wspomniany mistrz warsztatu Arek podłączył mi ładowanie do GPS-u. Sam zabieg podłączenia trwał bardzo krótko, jednak poprzedni wieczór sprawił, że bardzo długo zwlekaliśmy. Kręciliśmy się po warsztacie chyba pół dnia, w końcu ruszyliśmy w stronę litewskiej granicy. Na drugi dzień dojechaliśmy do miejscowości Pluszkiejmy, około 15 km od Gołdapi  i tam rozbiliśmy kolejny biwak. 

Tego dnia postanowiliśmy nie siedzieć do późna i dzięki temu będziemy mogli wcześnie ruszyć w dalszą trasę. 

Po modyfikacji planu okazało się, że na jazdę po Litwie został nam jeden dzień. No nic, takie są przygody, kiedy jeździsz na motocyklu.  Trzeciego dnia byliśmy już bardziej zorganizowani: najpierw poranna kawa, śniadanie, potem kąpiel w jeziorze i na motocykle. Do granicy mieliśmy około 50 km, a początkowy plan był taki, by na Litwie zrobić około 300 km. Jednak zanim przekroczyliśmy granicę, po drodze zajechaliśmy, kolejny już raz, na mosty w Stańczykach. Po krótkiej przerwie kolejny przystanek mieliśmy już na leśnym parkingu po litewskiej stronie. W międzyczasie zapytaliśmy tubylców o to, czy dozwolona jest jazda po litewskich lasach, czy może jest ogólny zakaz (jak  w Polsce). Otrzymaliśmy informację, iż jeżeli nie ma znaku zakazu, to wjazd jest legalny. Po krótkiej rozmowie ruszyliśmy w drogę. 

Trochę o litewskich drogach szutrowych.

Okazuje się, że drogi na Litwie to bardzo często szerokie i proste szutry ciągnące się aż po horyzont. Bardzo często widać na street view od Google’a intensywnie użytkowane przez lokalsów drogi jako szutrowe. Po zjeździe z głównej drogi asfaltowej najczęściej wjedziesz od razu w drogę szutrową.  O ile na południu kraju widoki przypominają te z Polski północnej, o tyle, im bardziej na północ Litwy, tym bardziej teren staje się bardzo płaski, a drogi prowadzą pomiędzy polami uprawnymi. Południowa część Litwy wydaje się mało zaludniona. Ze względu na ograniczony czas nasz pobyt w tym kraju skrócił się do przejechanych około 300 km trasy plus obiad w restauracji, która w swoim menu nie miała niestety tradycyjnych litewskich dań. Miasteczko, które odwiedziliśmy, nie oferowało zbyt dużej ilości lokali gastronomicznych, a niektóre z nich były zarezerwowane. 

Nasz wyjazd uważamy za udany, jednak niedosyt eksploracyjno-kulinarny, jakiego doświadczyliśmy, będzie pretekstem do ponownych odwiedzin tego kraju.

Jeżeli doceniasz co robimy, to:

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Komentarze

WORDPRESS: 0