Wreszcie doczekaliśmy się! Po wycofaniu w 2024 roku modelu NineT Urban G/S, który – nie oszukujmy się – bardziej był stylizacją niż prawdziwym offroadowym motocyklem, BMW wraca do korzeni. Nowy R 12 G/S to już nie zabawa w retro, a motocykl terenowy z krwi i kości.
Gdy w 1980 roku pierwszy R 80 G/S wyjechał z fabryki, nikt nie podejrzewał, że ten dziwny twór z charakterystycznym silnikiem boxer i pojedynczym wahaczem monolever stworzy zupełnie nowy segment motocykli. „Gelände/Straße” – czyli po prostu „Teren/Droga” – doskonale określał jego uniwersalność.

Patrząc na specyfikację R 12 G/S, nareszcie można odetchnąć z ulgą. Tym razem to nie jest jedynie stylizacja, a motocykl gotowy na przygody. Koło przednie 21 cali na szprychach, pełna regulacja zawieszenia o skoku 210 mm z przodu i 200 mm z tyłu – to parametry, które dziś robią wrażenie.
Boxer w terenie – nadal działa!
Silnik to oczywiście boxer, jak na prawdziwego G/S-a przystało. 1170 cm³ generujące 109 KM i 115 Nm to zupełnie inna liga niż 50 KM w starym R 80, ale przecież świat poszedł do przodu. Co mnie szczególnie cieszy, to wysoko poprowadzony wydech 2w1, który przypomina kultowe zestawy Paris-Dakar z lat 80. BMW nie zapomniało o korzeniach!
Rama to lekka, rurowa konstrukcja, z silnikiem jako elementem nośnym. 229 kg masy na sucho to sporo, ale wciąż mniej niż duże motocykle adventure, które dziś ważą ponad 250 kg. Napęd wałem kardana to oczywiście must-have dla każdego prawdziwego G/S-a – zero łańcucha do smarowania na pustyni czy w błocie.

Co mnie szczególnie cieszy, to tryby jazdy Enduro i Enduro Pro. Dzisiejsza elektronika może wydawać się niepotrzebna w takim motocyklu, ale szczerze mówiąc, po kilku wywrotkach w głębokim piasku docenicie możliwość dostosowania charakterystyki silnika do warunków.
Nie zapomnij o pakiecie Enduro Pro w R12 G/S
BMW poszło na całość i oferuje pakiet Enduro Pro z 18-calowym kołem tylnym zamiast standardowego 17-calowego. To pokazuje, że ten motocykl naprawdę ma być używany w terenie. Do tego ząbkowane podnóżki, wzmocniona osłona silnika, osłony dłoni i wyższa kierownica – wszystko, czego można oczekiwać od prawdziwego offroadowego motocykla.
Jedyna rzecz, która przyprawia o ból głowy, to cena zaczynająca się od 76 500 złotych. Za wersję podstawową to sporo, a z pełnym wyposażeniem PRO i dodatkami trzeba się liczyć ze sporym wydatkiem. Z drugiej strony, współczesny G/S to już nie jest prosta maszyna z lat 80., a zaawansowany technicznie motocykl z całą elektroniką i systemami bezpieczeństwa. Szczerze mówiąc, zakup dodatkowego wyposażenia jest obowiązkowe dla każdego, kto chce wykorzystać pełen potencjał tego motocykla. Bez niego R 12 G/S to wciąż świetna maszyna, ale z nim staje się motocyklem godnym swojej legendy.



Wyposażenie R 12 dla wymagających
W standardzie otrzymujemy już sporo gadżetów – od systemów DTC i ABS Pro po Keyless Ride i reflektory LED. W pakiecie Comfort znajdziemy tempomat, podgrzewane manetki, quicker-shifter i system wspomagania ruszania pod górę. Najważniejszy jest jednak wspomniany Pakiet Enduro Pro:
- 18-calowe tylne koło
- Podnóżki Enduro
- Opony terenowe
- Wzmocniona osłona silnika
- Srebrne podwyższenia kierownicy
- Czarne osłony dłoni
- Przedłużona nóżka boczna
Nareszcie doczekaliśmy się godnego następcy legendarnej „osiemdziesiątki”. BMW R 12 G/S to nie kolejna stylizacja dla hipsterów z miasta, a prawdziwy motocykl z duszą, gotowy na najcięższe bezdroża. Tylko czy kiedykolwiek przywykniemy do tych cen i czy ktoś ten motocykl zabierze w teren?
Komentarze