HomeADV Life Style

IZI Meeting — spotkanie podróżników z ogromną tradycją.

IZI Meeting — spotkanie podróżników z ogromną tradycją.

W sercach redakcji ADVportal bije miłość do podróżowania i podróżników. Wielu z nich już nie ma wśród nas, jednak nie chcemy o nich zapominać. Na każdym kroku będziemy krzewić pamięć o nich. Jest na mapie polskich wydarzeń jedno, które ma specjalne znaczenie dla nas — IZI Meeting. Spotkanie, które dla uczczenia pamięci o Robercie „Izim” Gałce odbywa się już od wielu lat. ADVportal objęło je w tym roku patronatem medialnym.

Skąd wzięła się Fundacja „TAKE IT IZI”

Skąd taki pomysł i co to w ogóle ma wspólnego z motocyklowymi podróżnikami? Była to inicjatywa samego Iziego. Po wzięciu udziału w zlocie niemieckich motocyklistów jeżdżących kultową Hondą Africa Twin na zamku w Lissburgu wpadł na pomysł zorganizowania spotkania motocyklistów — podróżników na znacznie efektowniejszym zamku położonym w Polsce. Celem miało być zebranie środków na wsparcie w leczeniu potrzebującego pomocy dzieciaka. Przy okazji miały być rozmowy podróżników przy grillu i piwku. To nie byłaby pierwsza charytatywna akcja, jaką przygotowywał Izi. Kiedyś zorganizował na forum zbiórkę dla 17-letniego, chorego na białaczkę Mateusza. Przy innej okazji, razem z Samborem zawieźli do Afganistanu zabawki i pomoce naukowe dla żyjących w skrajnej nędzy dzieci. W zasadzie, gdy tylko pojawiała się możliwość zrobienia czegoś dobrego, to po prostu to robił. Choćby to miał być tylko życzliwy uśmiech, ale ważny, bo podnoszący na duchu. Niestety tej kolejnej planowanej akcji zbiórki nie było mu już dane zorganizować. Zginął. Zginął tak jak żył.

Sambor, przyjaciel Roberta, wspomina: „Miał 38 lat. Jeździł motocyklem od zawsze, aż do 26 lipca 2010 roku. Zginął na 130 kilometrze drogi Khorog – Iszkaszim – Langar, jednej z najładniejszych tras, które pokonał. Wbijcie sobie do swoich GPS-ów waypointa N36 40.635 E71 44.379 i opiszcie go jako IZI. Życzę, byście mieli okazję w tym miejscu zapalić świeczkę. Izi na pewno chciałby Was tam widzieć.”

Nikt nie wyobrażał sobie, że pamięć o Robercie odejdzie. Stało się. Zaszczepił skutecznie swoją filozofią patrzenia na świat szerokie grono. TAKE IT IZI – to było oczywiste, że ta idea nie zaniknie. Pierwsze spotkanie zostało zorganizowane, by pomóc rodzinie Iziego. Nikt wtedy nie spodziewał się, że to tylko początek nowej tradycji. Od wielu lat na spotkanie przyjeżdża średnio 400 osób. Pierwszy meeting odbył się w 2011 r. Tylko w zeszłym roku przyjechali przedstawiciele aż 16 krajów. Wielu polskich i zagranicznych gości przyjeżdża regularnie od lat, a są nawet i tacy, którzy nie opuścili ani jednego spotkania.

Co takiego nietypowego jest w IZI Meeting?

Członkowie IZI teamu mawiają: Wiecie, w ludziach drzemie dobro, a zwłaszcza w motocyklistach. Towarzystwo stwierdziło, że jeśli mogą spędzić ze sobą niezapomniany weekend, mając do dyspozycji cały teren zamku, możliwość uczestniczenia w prezentacjach podróżniczych, biesiadowania przy grillu, a dodatkowo świetne koncerty, to do dopełnienia tego obrazka brakowało tylko możliwości niesienia pomocy. Gwoździem programu zatem stała się licytacja charytatywna. Zebrane środki z założenia są przekazywane dla osób poszkodowanych w wypadkach motocyklowych, na wspomożenie ich rodzin, ale też dla osób dotkniętych innymi losowymi tragediami. Na licytację trafiają zarówno sprzęty przydatne dla motocyklistów, choć w tym roku pod młotek trafi też udział w wyspecjalizowanych szkoleniach motocyklowych oraz jak zapowiada jeden ze sponsorów, weekendowy pobyt w hotelu w sercu Krakowa.

Cel jest zawsze ten sam. Niesienie pomocy. Dotychczas dzięki tym licytacjom udało się wspomóc między innymi koleżankę motocyklisty, która straciła w wypadku kolejowym obie nogi. Innym razem pomoc została przeznaczona na rzecz Eweliny, której mąż Giermo zginął tragicznie w wypadku motocyklowym podczas ich podróży poślubnej w Czarnogórze. Był i Wojtek „Diabeł” Zambrzycki, który uległ wypadkowi, w wyniku którego był sparaliżowany i poruszał się na wózku. W zeszłym roku środki finansowe trafiły do przedszkola, wspomagając osierocone w wyniku wojny w Ukrainie dzieci.

W pomocy charytatywnej pomaga też corocznie przygotowywany kalendarz, gdzie cały zysk ze sprzedaży dołącza do puli środków, które mają wspomagać potrzebujących. Wszystko to ma działać w zgodzie z główną myślą przewodnią Fundacji: TAKE IT IZI. Podobnie jak Robert, podobnie i organizatorzy Izi Meetingów chcą zarażać tą filozofią. I udaje im się to od pierwszego spotkania…

Gdzie odbywa się IZI Meeting?

W 2011 r. do współpracy dołączył się ówczesny kasztelan zamku w Grodźcu Zenon Bernacki. Nie wystraszył się, gdy na teren zamku przybyło ponad 200 motocykli. Otworzył bramy, otworzył komnaty, udostępnił podzamcze. I tak się zaczęło…

fot. https://izimeeting.com/

Od tamtej pory na 3 dni w roku Zamek Grodziec zostaje wyłączony z publicznego użytku. Wszystko, co oferuje, każdy zakamarek, jest do dyspozycji wyłącznie zlotowiczów. Można plądrować krużganki, można zakosztować snu w zamkowym łożu królewskim. Można, a nawet trzeba zakosztować grillowanych przysmaków na zamkowym dziedzińcu. Również i obecny Prezes Zamku, podczas pierwszej swojej kadencji piastowania stanowiska, tylko przez moment, miał problem ze zwizualizowaniem sobie, w jaki sposób 400 motocyklistów miałoby odnaleźć się na terenie zamku. I jak on ma tego dopilnować? Szybko zaraził się pogodną atmosferą, przyjaznymi uśmiechami. Nie mogło być inaczej. Jeszcze przed zakończeniem zlotu zaoferował zamek do dyspozycji na kolejny rok. Tak więc pomimo wielu zmian, lepszych i gorszych czasów, IZI Meeting odbędzie się znów.

Sam zamek zasługuje na uwagę ze względu, chociażby na niebagatelną lokalizację na szczycie bazaltowego wulkanicznego wzgórza. Pierwsze wzmianki o Zamku Grodziec pojawiły się w 1155. Dopiero w latach 30’ XIX wieku Zamek Grodziec stał się turystyczną wizytówką i był uważany za pierwszy w Europie zabytek, który przystosowano do turystycznych celów. Był domem dla książąt piastowskich, ale też i siedzibą nazistowskich polityków. Przetrwał zniszczenia i wojny, nie obyło się bez splądrowania jego zbiorów. Obecnie Gmina Zagrodno dba o to, by Zamek nadal służył jako atrakcja turystyczna. IZI Meeting jest najlepszym świadectwem, że ta miejscówka wciąż fantastycznie się do tego nadaje, a doroczne motocyklowe spotkania od 11 lat wpisują się niezmiennie w historię zamku. Dla bardziej zainteresowanych historycznym rysem zamku odsyłamy na stronę obiektu.

fot. https://izimeeting.com/

Tak oto, otoczeni zamkowymi murami, co roku spotykają się podróżnicy, motocykliści, pasjonaci filozofii Iziego. Ludzie pogodni, pomocni, życzliwi sobie. To jest to, o czym każdy z uczestników wspomina zapytany o sam zlot. Nie wyobrażajcie sobie jednak, że przez 3 dni wszyscy wyłącznie siedzą, gadają i jedzą. Przygotowanych jest zawsze parę tras. Zarówno dla tych, którzy chcą poznać okoliczne atrakcje turystyczne, jak i dla tych, którzy wolą zaszyć się gdzieś poza szosą. Z tego, co wiemy, IZI Team szykuje w tym roku niespodziankę i liczne konkursy. Po powrocie z przejażdżek będzie czekał na uczestników grill oraz prezentacje podróżnicze. Będzie też możliwość bezpośrednich rozmów z doświadczonymi i znanymi podróżnikami motocyklowymi, możliwość zdobycia informacji pomocnych w planowaniu własnych podróży, możliwość zobaczenia na żywo szerokiej gamy motocykli przystosowanych przez ich właścicieli do podróżowania.

IZI Meeting 2023

IZI Team nie chce jeszcze zdradzać tajemnicy o tegorocznych prezentacjach. Jednak możemy liczyć na ciekawe osoby, bow dotychczasowych edycjach pojawiały się osobistości takie jak Elspeth Beard z jej relacją z podróży dookoła świata, o przygotowaniach i udziale w Rajdzie Dakar opowiadał ŚP. Michał Hernik. O swoich podróżniczych doświadczeniach chętnie dzielili się również „White Wolf” Marek Suslik, który przyjechał swoją „Elzą”, czy też Dream Catchers’ Journey. A ADV Hoppers podczas ostatniego zlotu wyruszyli właśnie z zamku w swoją podróż dookoła świata. Obiecali przywieźć ze sobą masę opowieści, z którymi chętnie podzielą się ze zlotowiczami.

Jak twierdzą organizatorzy, przygotowanie tego typu spotkania w umiarkowanie niskiej cenie, a przy tym, oferującego niecodzienną miejscówkę, sporo wydarzeń i atrakcji, nie byłoby możliwe dzięki sponsorom. Co roku dbają o to, aby gadżety wręczane uczestnikom były atrakcyjne, przydatne i służyły nie tylko podczas meetingu. Co najważniejsze, wspomagają licytację, dzięki której realizowany jest główny cel spotkań. Dla zainteresowanych spotkaniem z podróżnikami motocyklowymi udostępniamy link, gdzie można znaleźć więcej informacji, jak również można skorzystać z uruchomionych już zapisów.

Wydaje się, że tegoroczny pomysł na zarejestrowanie Fundacji to była już tylko przysłowiowa kropka nad „i”. Podobnie jak wielu do tej pory zaryzykowało zakosztowanie udziału w Meetingu, a ponoć to uzależnia, tak i my zdecydowaliśmy się objąć patronat medialny nad tymże wydarzeniem. Relację z wydarzenia będziecie mogli zobaczyć na stronie i naszym kanale YouTube.

Do zobaczenia!

LwG!

Komentarze

WORDPRESS: 0