Rynek oferuje nam wiele wydarzeń, które można znaleźć w internecie. Rajdy, zloty czy spotkania miłośników. Czy warto jednak pojechać na jedno z nich?
Zlot? A co to?
No właśnie! To dobre pytanie, bo kiedy zlot różni się od spotkania miłośników? Czy w ogóle jest między tymi wydarzeniami jakaś różnica? Według mnie w sumie nie, ale obserwując „rynek” wydarzeń motocyklowych, widzę duże oderwanie od nazwy zlot. Dlaczego tak się dzieje? Być może dlatego, że stare zloty kojarzyły się z chlaniem na jakiejś leśnej polanie usłanej namiotami i motocyklami. Nie wiem, to tylko pierwszy domysł podczas pisania tego tekstu. A jak to wygląda dzisiaj?
Czy takie spotkanie to ryzyko słabo spędzonego czasu?
Tak, ale jeśli nie byliście na żadnym tego typu wyjeździe, to pomimo wszystko warto się zastanowić. Według mnie taki wyjazd ma więcej plusów niż minusów. Jednak, zanim zapadnie decyzja, a nie macie np. rekomendacji znajomego, to warto sprawdzić, co w trawie piszczy. Internet to kopalnia wiedzy, ale i kopalnia opinii. Oczywiście trzeba pamiętać, że opinie trzeba dzielić przez 3 – jak to w polskich internetach. Odwiedzenie forum (tak, jeszcze takie funkcjonują), grup na Facebooku i innego rodzaju takich miejsc, pozwoli Ci na ocenę, z jakimi ludźmi przyjdzie Ci obcować. Takie podejście do sprawy znacznie ułatwi Ci decyzję.
A może zdywersyfikować to, że towarzystwo może być nietrafione i pojechać w zorganizowanej grupie? To zawsze jest rozwiązanie, ale ja jestem zdania, że imprezy motocyklowe są po to, aby spotkać dawno niewidzianych znajomych albo poznawać nowe osoby. Najlepiej jednak jak jedno i drugie. Jadąc w grupie, w której objeżdżasz okolicę na co dzień, zamykasz się w swojej bańce. To tak samo, jak z podróżowaniem w grupie na dłuższe wyjazdy — ciężko jest poznawać nowych ludzi, kiedy jest się otoczonym „swoimi”.
A skoro ryzyko istnieje, że impreza nie będzie ciekawa, to może, chociaż nie tracić pieniędzy i nie gonić na drugi koniec kraju. Warto zobaczyć, czy w niedalekiej odległości nie odbywają się jakieś zloty, czy spotkania, a nawet rajdy. Sprawdźcie, czy Wam się to w ogóle podoba!
Muszę przyznać, że moje pierwsze ruchy w tym zakresie, zacząłem od pobliskiego zlotu. Główni organizatorzy widać było, że nastawieni byli na duże imprezowanie już od przejazdu grupowego. Organizacyjnie też fajerwerków nie było. Jednak nie zraziłem się i próbowałem dalej. Coś, co mnie przekonało wtedy to jednak kilka osób, które tam poznałem. Miałem okazję całkiem spokojnie powymieniać się poglądami i spędzić choć trochę czasu na bardzo interesujących rozmowach. Do domu wróciłem tego samego dnia, bo przecież miałem blisko.
Rajdy?
Rajdy to całkiem inna kategoria spotkań. Tutaj de facto wszystko opiera się o rywalizację, ale element ludzki jest jak najbardziej istotny. Dłuższe tego typu imprezy mają to w sobie, że mogą trwać kilka dni, co powoduje, że poza jazdą, wieczory spędzacie z innymi uczestnikami. Nie można zapomnieć, że na trasie często też będziecie obcowali z tymi ludźmi. Jakieś problemy, wywrotki, głębsze błoto — bez nich się nie obejdziecie. Oczywiście jak zawsze i w tym przypadku można wybrać się tam w większej grupie i każdą chwilę spędzać we własnym gronie czy nawet razem przejechać całą trasę. Ja stanowczo jestem zwolennikiem poznawania innych.
Wspólne „pojeżdżawki”
W ostatnim czasie widać wysyp tego typu imprez na rynku. Zazwyczaj są to imprezy weekendowe (piątek-niedziela), które w głównej mierze opierają się na wspólnym objeżdżeniu wyznaczonych tras przez organizatora. Oczywiście wspólna wieczorna biesiada ma swój czas w programie, ale nie jest impreza do rana, bo przecież o 9-10 trzeba ruszyć na kolejny odcinek. Istotne w tego typu spotkaniu jest to, że są to offroadowe objazdy, więc warto być przygotowanym pod tego typu drogi. Poza tym i dla wielu może to być istotne, te wydarzenia, ze względów bezpieczeństwa, odbywają się w małym gronie, czyli do 10 osób. W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na spotkania organizowane przez moich redakcyjnych kolegów.
A mam nadzieję, że do tej listy będę mógł w najbliższym czasie, dopisać kilka innych 😉 Wpadajcie na nasz portal — będziemy informowali!
Na spotkaniach najważniejsi są ludzie!
Coś, co zapewne przyświeca każdemu, kto jeździe na tego typu imprezy, to spotkania z ludźmi — zarówno tymi znanymi, jak i nowymi, wspólne przejażdżki, rozmowy o motocyklach czy wyjazdach i pewnie wieczorne biesiadowania. To olbrzymia wartość takich spotkań i śmiało mogę stwierdzić, że żeby nie jedno z takich spotkań, to mógłbym nie pisać tego, co właśnie piszę.
Jest kilka miejsc, kilku organizatorów, którzy realizują według mnie najlepsze spotkania w tym kraju. Jednak tym krótkim tekstem nie chciałem Wam rekomendować konkretnych spotkań. Tym tekstem chciałbym Was zachęcić to skorzystania z tej ścieżki poznania innych motocyklistów. Jeżeli jesteście jeźdźcami, którzy cenią sobie wyjazdy i poznawanie ludzi, to ten kierunek jest jak najbardziej wskazany. Na swojej drodze, w takich miejscach, można spotkać wielu wartościowych ludzi. Ludzi, na których jak ja mogę liczyć. Pasja łączy i to jest najważniejsze w tej poradzie. Jeździjcie, korzystajcie, a przy tym wszystkim wspierajcie rodzimych właścicieli i organizatorów.
Do zobaczenia, gdzieś na takim spotkaniu!
LwG!
Jeżeli doceniasz to, co robimy, to: