Kask Klim Krios Pro nie jest wart takiej wysokiej ceny. Mechanizm wizjera jest kiepsko wykonany. Deszcz dostaje się przez uszczelkę do środka. Kask spadł mi z kierownicy i pękł spojler – nie polecam. Jakość wykonania za taką cenę to kpina. Nie przepłacaj – za jedną trzecią tej ceny możesz mieć taki sam kask – Nishua Carbon.
Wspomniane wyżej zdania to wybrane przeze mnie odpowiedzi forumowiczów. Pojawiają się na różnych grupach, gdy ktoś zada pytanie o Klim Kriosa Pro. Oczywiście pojawia się również wiele pozytywnych opinii. Czas więc na konfrontacje z negatywnymi komentarzami w internecie na temat tego kasku. Chcę podkreślić, ze nie pracuję dla marki Klim, ale jestem chyba jedyną osobą, która pozwoliła sobie na zniszczenie tego kasku wartego w tym momencie grubo ponad 3000 złotych. Powiedzmy więc, że znam tę konstrukcję bardzo dobrze. Uważam, że Krios Pro zasługuje na prawdę.
Prosty mechanizm, ale skuteczny.
Przyznam, że prostota mechanizmu wizjera Klim Krios Pro zawsze mnie zadziwiała. Patrząc na kaski z podobnej półki cenowej, można odnieść wrażenie, że mechanizmy Shoei czy Schuberth są technologicznie kilka poziomów wyżej. Próbuje sobie tłumaczyć wtedy, że im prościej w kaskach dualowych, tym lepiej. Mniej rzeczy do połamania, mniej rzeczy do uszkodzenia, mniej zakamarków dla błota, piachu i kurzu. Zapewne stąd wybór tak prostego rozwiązania. Muszę wspomnieć, że podobnie działające mechanizmy można spotkać w innych modelach kasków dualowych z tak zwanej wyższej półki. Klim Krios Pro nie jest odosobnionym przypadkiem.
Deszcz przedostający się przez uszczelkę.
Nieszczelny wizjer zdarza się. Częściej wychodzi to podczas użytkowania, rzadziej w kasku prosto z pudełka. Tutaj jednak niespodzianka – można wyregulować wizjer w Klim Krios Pro. Ze względu na budowę mechanizmu wizjera nie jest to łatwe, ale możliwe – potrzeba tylko cierpliwości i wielu prób. Kilka razy taką procedurę wykonałem z sukcesem. Wizjer pracuje w różnych warunkach atmosferycznych, często mechanizm nie jest czyszczony przez użytkownika, a sam wizjer zdejmowany raz w roku. Elementy z tworzywa z czasem ścierają się i może dojść do lekkiego odkształcenia. Stąd bierze się ta nieszczelność. Można to regulować, można oddać do Klim, żeby oni to zrobili. Myślę, że to nie dyskwalifikuje tego kasku. Takie rzeczy dzieją się również u innych producentów. Jestem jednak w stanie zrozumieć wysokie wymagania osób, które zdecydują się wydać sporą sumę na ten kask, z założeniem, że w takiej cenie powinno wszystko działać bez zająknięcia. Z założenia nowe motocykle również nie psują się.
Słaba jakość wykonania.
Tutaj pojawia się historia z pękniętym spojlerem Klima Krios Pro. Spojler przy upadku poddał się i pękł, a to jest akurat według mnie bardzo dobry objaw. W kaskach motocyklowych wszystkie wloty, spojlery, daszki powinny być tak skonstruowane, aby podczas wypadku odpaść od kasku, a nie powodować kolejnych punktów wprowadzających w rotację kask motocyklowy. Więc pęknięty spojler przy upuszczeniu kasku z motocykla to raczej objaw dobrze zaprojektowanego kasku, a nie słabej jakości wykonania. Dobrze, że to tylko spojler. Takie upuszczenie kasku, nawet tak drogiego może skończyć się naruszeniem skorupy i to też byłoby normalne.
Klim Krios Pro Vs Nishua Enduro Carbon
Teraz konfrontacja z moim ulubionym mitem, w którym Klim Krios Pro jest zestawiany na równi z modelem Nishua Enduro Carbon. Wiem doskonale skąd to się bierze.
To, co niewątpliwie łączy te kaski to kształt skorupy – prawie identyczny. Mogę w zasadzie wyliczanie podobieństw tutaj zakończyć. Skąd takie wizerunkowe podobieństwo? Mam pewne przypuszczenia. Mogę się mylić. Na świecie są firmy, które zajmują się produkcją kasków motocyklowych, skorup, wypełnień. Są to firmy zewnętrzne, w których można tytułem przykładu zamówić skorupę kasku. Nie każda marka może sobie pozwolić na utrzymanie linii produkcyjnej. Klim ma rozbudowaną kolekcję odzieży: kurtek, spodni, rękawic, a nie kasków. Powiedziałbym raczej, że kaski są dodatkiem w ofercie Klim. Shoei, Arai, HJC, NEXX itp. – to są firmy, które specjalizują się tylko w produkcji kasków. Chcę przez to powiedzieć, że to, co robi Klim, to nie jest coś złego. To nie jest również odosobniony przypadek – wystarczy popatrzeć na markę Touratech i ich współpracę z NEXX i REV’IT!. Owocem takiej współpracy są bardzo dobre produkty.
Teoretycznie jeżeli zlokalizujemy fabrykę, w której produkowane są skorupy o tym kształcie, to możemy tam zamówić kask, który będzie wyglądał jak Krios Pro, a dajmy na to będzie wykonany z taniego materiału ABS, a i cenę będzie miał atrakcyjną. Natomiast Kriosem Pro nigdy nie będzie.
Szczerze napiszę, że mam wątpliwości, czy w ogóle włókna węglowe w Nishua Carbon i w Klim Krios Pro to te same włókna. Tutaj niestety nie mam konkretnej wiedzy, ale mam znowu przeczucie, że to nie jest ten sam materiał skorupy.
Różnice między KLIM Krios Pro, a Nishua Enduro Carbon.
Wszystkie pozostałe elementy w tych kaskach są różne. W Klim Krios Pro jest wypełnienie Koroyd, wentylacja na szczęce regulowana, wizjer Transitions, wkładka pinlock 120, zapięcie fidlock i program Gear Protection. W Nishua tego nie znajdziesz. Lepiej byłoby zestawiać i porównywać standardową wersją Klim Krios Karbon ADV z Nishua. Byłoby to logiczne, ale wciąż moim zdaniem z przewagą dla Klim. Stawianie na równi tych kasków Klim Krios Pro oraz Nishua Carbon to spore nadużycie. To nawet nie jest nadużycie. To błąd.
Za co lubię, a za co nie lubię KLIM KRIOS PRO?
Lubię ten kask za to, że jest nafaszerowany technologiami, które mają nam zapewnić bezpieczeństwo. Wspomnę tylko o materiale KOROYD, którego jestem wielkim fanem, a który w dużej mierze odpowiedzialny jest za pochłanianie energii uderzenia. Pewnie słyszeliście o nowej normie bezpieczeństwa kasków motocyklowych ECE 22.06. W związku z bardziej restrykcyjną normą wiele modeli ze starą normą jest wycofywanych. Producenci wprowadzają w ich miejsce świeże modele spełniające nową normę. KLIM Krios Pro nie zmienił się konstrukcyjnie. Można powiedzieć, że to już taki dinozaur, ale bez żadnych zmian przeszedł testy ujęte w nowej normie ECE 22.06. Raczej nikt nie narzeka na wygodę, na aerodynamikę, na wentylację. To taki ponadczasowy model kasku ADV. Nie lubię tego modelu za to, że ma dwie wielkości skorup. Zbyt mało. Wielu osobom ten kask zwyczajnie nie leży dobrze na głowie, najwięcej takich przypadków jest dla rozmiarów medium i large. Miedzy tymi rozmiarami dochodzi do zmiany wielkości skorupy.
Na tym kończę konfrontowanie się z regularnie pojawiającymi się negatywnymi komentarzami o Klim Krios Pro. Oczywiście każdy ma prawo do wyrażenia własnego zdania. Zachęcam, by to robić. Wtedy przynajmniej wiem, co w kasku piszczy.
Jeżeli doceniasz to, co robimy, to:
Komentarze