HomePorady

Jak dbać o łańcuch jeżdząc w terenie

Jak dbać o łańcuch jeżdząc w terenie

Od zawsze słyszę tonę teorii i praktyki, jaką stosują motocyklistki i motocykliści w swoich pojazdach. Jedni smarują łańcuch, drudzy nie, inni czyszczą, a kolejni nie. I tak wszyscy dyskutują, ale kto ma rację? Ja tego oceniać nie będę, ale podzielę się swoimi praktykami.

Trochę o łańcuchu

Przede wszystkim jest to element, który przenosi moment obrotowy z serca naszego jednośladu na koło napędowe motocykla. Łatwo z tego jednego zdania wyciągnąć jak żywotność tej części (ale i całego napędu) wpływa na użytkowanie motocykla. Więc czy nie dbać, nie smarować i nie naciągać?

Obecnie najpopularniej stosowanymi łańcuchami są łańcuchy ringowe, które wyparły stare lekkie łańcuchy. Stało się to za sprawą gumowych uszczelek trzpieni, które znacząco wydłużyły żywotność łańcucha. Same uszczelnienia ewoluowały przez kilka lat i obecnie na rynku można znaleźć kilka rozwiązań, od których pochodzą nazwy łańcuchów, np. x-ring ma uszczelkę o przekroju X. To, co jest jednak istotne to właśnie ta uszczelka, która dzięki swojej obecności zatrzymuje materiał smarujący w środku. Ale nie piszę tu tego, aby się rozwodzić nad budową łańcucha, a raczej po to, by uświadomić znaczenie niektórych elementów w łańcuchu. Czy to znaczy, że obecność uszczelki zwalnia nas z obowiązku smarowania? Absolutnie nie. Wspomniana uszczelka służy jedynie przytrzymaniu smaru w dłuższej perspektywie czasu na trzpieniu – stąd ta wydłużona żywotność.

Czyszczenia łańcucha

Osobiście jestem wyznawcą i praktykiem czyszczenia łańcucha. Nie mówię tutaj o zwykłym użytkowaniu, poruszając się zwykłymi drogami asfaltowymi (choć i tu raz na jakiś czas przydałoby się to zrobić), ale o użytkowaniu motocykla w warunkach błotnych czy piaskowych. Niemal po każdym takim wyjeździe zajeżdżam na myjnię, aby spłukać pozostający na napędzie brud. Pozwala mi to na pozbycie się błota, które może stwardnieć i uszkodzić przy kolejnym wyjeździe wspomnianej uszczelki, ale i przygotować do kolejnego smarowania łańcuch. Pozostający też piasek na rolce, która styka się z zębatką działa jak papier ścierny. Co istotne, nie używam myjki bezpośrednio na łańcuch z małej odległości. To też może uszkodzić uszczelki. Moje działania w tym zakresie dążą do spłukania największego syfu.

Czym innym jest też „dokładne” czyszczenie łańcucha. Do tego celu można użyć różnego rodzaju środki będące na rynku. Tekst nie jest pisany w celu zrobienia testu, który jest lepszy, bo każdemu na własnej skórze wyjdzie, który pasuje. Ja po wielu próbach używam najzwyklejszej benzyny ekstrakcyjnej. Jest kilka powodów, dla których to robię:

  • nie niszczy ringów
  • bardzo dobrze usuwa stary smar z piaskiem

Absolutnie nie używam benzyny i różnego rodzaju rozpuszczalników, które szkodzą ringom. Kolejna sprawa to narzędzia – mi wystarczy zwykły pędzelek i kobyłka, abym mógł swobodnie obracać kołem. Tak przygotowany czyszczę łańcuch i nie zajmuje mi to więcej, jak 45 minut do maksimum 1 godziny. Dzięki takiemu zabiegowi jestem pewien, że zaschnięte błoto czy drobinki piasku nie zbierają się w okolicach uszczelek. Można tu przywołać zwolenników siły odśrodkowej, którzy twierdzą, że brud podczas pracy magicznie wylatuje, ale to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że nigdy nie nachylili się nad łańcuchem. Tutaj też warto wspomnieć, że szczotki drucianki i tym podobne wynalazki również nie pomogą, aby łańcuch służył tysiącami kilometrów.

Środki do smarowania łańcucha

Mamy czysty łańcuch i co dalej? Smarujemy! Na rynku jest wielu producentów smarów do łańcucha i tutaj też każdemu podpasuje co innego. Ja skupię się jednak nad rodzajem smaru, który sprawdza się podczas eksploatacji motocykla w terenie. Przede wszystkim rekomenduję smary teflonowe, które dzięki swoim właściwościom, po odparowaniu i wyschnięciu idealnie przylegają do łańcucha, stanowiąc warstwę ochronną przed piaskiem czy błotem, ale też wodą. Choć w przypadku tej ostatniej warto po dłuższym przeprawianiu się zastanowić się nad szybkim smarowaniem. Tutaj mogę wymienić kilka, które według mnie są warte uwagi Ipone X-trem OffRoad, Motorex Chainlube OffRoad czy K2 Off-Road. Niektórzy rekomendują też najzwyklejszy Hipol – olej przekładniowy, ale według mnie bardziej nadaje się on do olejarek niż nakładanie go samemu na łańcuch.

Naciąganie łańcucha

Sprawa niby jasna i prosta, a jednak jak wskazują moje rozmowy nie tak oczywista. Na postawione pytanie, czy sprawdzać naciąg łańcucha, zawsze odpowiem TAK! Nic tak nie szkodzi łańcuchowi jak jego nieodpowiedni naciąg. Wszelkiego rodzaju odchylenia od normy na dłuższą metę mają ogromne znaczenie dla naszego napędu, łożysk czy sprzęgła. Nie wspominam już nawet o jakimś szorowaniu o wahacz i innego tego historie. Nie po to producent podaje odpowiednie wartości naciągu, aby nic sobie z tego nie robić. Należy też pamiętać, że za duże naciągnięcie powoduje te same efekty.

Ale jak sobie z tym radzić? Zazwyczaj nie wymaga to od nas wielkich umiejętności i posiadania wielkiego warsztatu. Wystarczy kilka kluczy, suwmiarka i sprawa załatwiona. Dodatkowo można kontrolować naciąg poprzez znaczniki na wahaczu, które są w każdym motocyklu. Ja, żeby sobie to ułatwić, zainwestowałem w bardzo sprytne narzędzie BPA-Racing Sletter Tool, która pozwala mi szybko i łatwo ustawić idealny dla mojego motocykla naciąg. Polecam to rozwiązanie, gdyż raz skalibrowane pod nasz motocykl będzie dawało łatwość regulacji w każdych warunkach.

naciąg łańcucha

Podsumowując – dbajcie o swoje łańcuchy, bo są tego warte!

LWG!

Jeżeli doceniasz to co robimy, to:

Postaw mi kawę na buycoffee.to